Koniec roku, to zebrało mi się na małe porządki na blogu. Bo dużych nie lubię. Zaczęłam skromnie, od aktualizacji wtyczek i WordPressa. Od razu też postanowiłam zaktualizować listę przeczytanych książek. Szczęśliwie na bieżąco w telefonie zaznaczam to co czytam na lubimyczytac.pl, więc sprawa dość prosta, trzeba tylko odpalić laptopa, żeby z zakładki do zakładki kopiować. Szału i w tym roku nie ma, bo do pięćdziesięciu dwóch książek nadal sporo brakuje, ale jest lepiej w porównaniu z 2017, więc przynajmniej tendencja zwyżkowa.
Continue readingNieładnie tak nie pisać, więc piszę prędko
Bardzo nieładnie. Sama daję sobie po łapach.
Pomysłów na wpisy mam już kilka, kilka szkiców czeka w Scrivenerze na korektę i publikację. Jeden czy dwa muszę podzielić na mniejsze, bo wyszły takie elaboraty, że ho-ho.
Problem mam jeden. Continue reading
Nowy rok, nowy projekt – czyli o wszystkim, o niczym i jeszcze o #ludzielistypisza
Wczoraj dzwoniłam do Justyny, u której spędziłam ostatniego Sylwestra przed emigracją. Rozmowa zeszła z imprez i „co tam u ciebie” na filozoficzne rozkminy o życiu, podejściu do niego, czerpaniu satysfakcji z tego co się robi itp. Dobra pożywka dla mózgu z tego wyszła, cały czas coś tam w tle, w podświadomości, mieli.
Podsumowanie roku 2017: ZMIANY. Continue reading
Wywołana do tablicy
Wczoraj dobra znajoma zapytała, czy mój blog nadal funkcjonuje. Odpowiedziałam, że tak, ale póki co leży trochę odłogiem, bo weny brak.
Praca, praca, praca. Fizyczna, chwilami ciężka. Czasami przychodzę do swojego grajdołka i jak widzę stopień zawalenia robotą, która przyszła nocą, to mi ręce i cycki opadają. Continue reading
Proces trwa
W sensie – proces aklimatyzacji.
Nie mam większego problemu z dostosowywaniem się do (ciągle) nowych warunków.
Continue reading
Spotkania z naturą
Continue reading
Z wizytą w urzędzie
Jobcentre. Wakefield. Chłodne przedpołudnie angielskiego lata. Wchodzę.
Literuję nazwisko. Potwierdzam NIN. Pytam o toaletę.
Nie ma, ale jak się Pani cofnie do głównej i odbije lekko w lewo to będzie wejście do Ridings (centrum handlowe), tam są toalety.
Kopytkuję energicznie. W obie strony.
Continue reading
1,2,3… próba mikrofonu
Dzień dobry, z Największej Na Świecie Brytanii.
Do pisania zabieram się jak pies do jeża, mea culpa. Był pomysł na wpis instruktażowy, jak się własnoręcznie deportować, prawdopodobnie powstanie.
A więc, proszę Państwa, akcja #deportacjaplus przebiegła właściwie. Zaaklimatyzowałam się, załatwiłam formalności, omijając czasami dziwne przeszkody.
Continue reading
Zmiany, zmiany
Zdecydowanie mam problem z regularnym pisaniem bloga. Na szczęście piszę analogowo, więc nie, że zupełnie nic się nie dzieje w te materii.
Druga połowa zeszłego roku przeleciała pod znakiem zmian, zwłaszcza w ostatniej części.
Zdecydowałam, że emigruję.
Continue reading
#StrajkKobiet

Jutro Ogólnopolski Strajk Kobiet. Nie mogę na nim nie być. Bądźcie tam ze mną, gdziekolwiek jesteście.
Od ponad tygodnia chodzę ostro wkurzona na to, co nasz rząd szykuje polskim obywatelom. Bo sprawa nie dotyczy tylko kobiet.
Continue reading